Znajdź Mszę Świętą Dla dziennikarzy Dla księży

Diecezja Warszawsko-Praska » Modlitwa na cmentarzach z biskupami

Modlitwa na cmentarzach z biskupami

Diecezjalne obchody Uroczystości Wszystkich Świętych odbyły się na trzech cmentarzach. Biskup Romuald Kamiński odprawił Mszę Świętą na Cmentarzu Bohaterów Bitwy Warszawskiej 1920 r. w Radzyminie. Biskup Jacek Grzybowski sprawował Mszę Świętą w drewnianym kościele na Cmentarzu Bródzieńskim, a ksiądz kan. Maciej Miętek, kanclerz kurii warszawsko-praskiej, modlił się w kaplicy pw. Miłosierdzia Bożego na Cmentarzu w Marysinie Wawerskim.

Biskup Romuald w homilii mówił, że najważniejszym celem każdego człowieka jest zjednoczenie z Bogiem:

Staramy się zagospodarować nasze ziemskie życie. Potrzeba ciągłego spoglądania daleko, w przestrzeń. To jest dla nas coś wyjątkowego – żebyśmy się tam właśnie znaleźli – innych celów nie ma. Nasze życie ma zasłużyć na pełne zjednoczenie z Bogiem, naszym Ojcem.

Biskup diecezji warszawsko-praskiej przypomniał o możliwości ofiarowywania odpustów za dusze w czyśćcu cierpiące:

Cierpienie wynika z tego, że zmarły ma świadomość bliskości Boga i pełni miłości, ale nie może z tego skorzystać. I to jest bardzo bolesne, ale my możemy pomóc przez miłość do tej osoby i przez miłość do Boga. To jest właśnie nasze zadanie, które w tych dniach szczególnie staje się jasne – modlimy się, ofiarujemy Komunię Świętą, cierpienia własne. Prosimy, aby Bóg skrócił ten dystans jak najrychlej. Dziecko, które tak cierpi, nie mogąc przytulić się do Ojca, żeby to stało się rzeczywistością.

fot. Marcin Tafejko


Biskup Jacek Grzybowski w homilii mówił, że zbawiony może być tylko ten, kto wybierze Boga aktem swojej świadomej woli:

Nie jest zbawiony ten, który wybiera Boga tylko dlatego, że powodują nim jakieś emocje, uczucia, na przykład tradycja. Tradycja, bowiem i kultura może nie być moim wyborem. Po prostu gdzieś się urodziłem, w takim świecie żyję. Zostałem ochrzczony, przyjąłem sakramenty – trochę z rozbiegu, bo tak kazano, bo wszyscy przyjmowali. Ostatecznie nie będzie to i nie był świadomy wybór woli rozumu, który zdecydował się na Boga. Owe opieczętowanie głowy oznacza zatem w Apokalipsie tych, którzy naprawdę Boga wybrali w swoim sercu, naprawdę Go zapragnęli. Przylgnęli do Niego mimo wszystko, mimo przeciwności, dramatów i trudów.

Bóg nigdy nie zabiera człowiekowi wyboru. Uszanowanie wolnej woli jest przejawem pełnej miłości.


Bóg szuka tych, którzy Go wybierają. On wybiera wszystkich, ale jedną rzeczą, której Bóg nie chce zrobić, to nagiąć wolę człowieka do siebie, ponieważ nie ma miłości z przymusu. Miłość zawsze jest wyborem. Miłość zawsze jest aktem. Miłość zawsze jest decyzją. Nie można z niewolnika uczynić przyjaciela. Przyjaciel to ktoś, kto wybiera drugiego, jako kogoś bliskiego.

PEŁNA HOMILIA:

fot. Karolina Błażejczyk

©copyright - Diecezja Warszawsko-Praska
Strona główna Znajdź Mszę Świętą Dla dziennikarzy Dla księży